Niech żyją Skowronki!

Dlaczego tak? Bo to nasza naturalna predyspozycja. W poprzednim tekście pisałam o naukowcach, którzy dostali nagrodę nobla za odkrycie, że nasz naturalny rytm okołodobowy jest taki sam dla wszystkich ludzi i zakłada, że najbardziej efektywni jesteśmy rano, a w nocy powinniśmy spać, a nie się uczyć czy pracować.

Rozumiem, że od tej reguły mogą być wyjątki. Kiedy mieszkałam w tzw. mieszkaniu studenckim na stancji, sama wolałam uczyć się w nocy, ponieważ wtedy nikt mi nie przeszkadzał. I nieważne było czy mieszkam ze studentami, czy osobami pracującymi. Nauczyłam swój mózg i organizm pracować w nocy, a w dzień odpoczywać. Oczywiście nie przez przerwy, bo jednocześnie ze studiami pracowałam całe pięć lat. Ale zawsze podczas sesji starałam się brać urlop.

W moim przypadku przejście ta „tryb dzienny” odbyło się bardzo brutalnie — po studiach nadal tak funkcjonowałam do czasu urodzenia pierwszego dziecka. Wtedy wszystko przestawiło się samo, z konieczności. Syn spał w nocy, a w dzień często, ale za to krótko.

Jeśli chcesz, aby Twoje przestawienie się z trybu nocnego na dzienny przebiegło spokojniej, mam dla Ciebie kilka rad jak zrobić to bezboleśnie.

Po pierwsze — kładź się wcześniej spać co tydzień.
Jeśli do tej pory zasypiałaś koło 1-2 w nocy, położenie się o 21:00 do łóżka doprowadzi cię jedynie do frustracji i złości. Najpierw ustabilizuj najwcześniejszą godzinę kładzenia się do łóżka. Czyli w tym teoretycznym przypadku przez tydzień trzymaj się godziny 1:00. Po tygodniu przejdź do 0:30. Trzymaj się tej godziny tydzień. Po kolejnym tygodniu zacznij kłaść się o północy. I tak daje, aż do pożądanej godziny, o której chcesz zasypiać.
W początkowej fazie możesz wspomagać się melatoniną lub wyciągiem z szafranu. Później będzie łatwiej.

Po drugie — unikaj niebieskiego światła.
Jeśli do nocy oglądasz telewizję, to mam dla ciebie złą wiadomość. Ona wpływa bardzo źle na sen. Tak samo działa komputer czy telefon. Na minimum trzy godziny przed pójściem spać unikaj, jak tylko możesz, niebieskiego światła. Możesz w tym celu kupić sobie specjalne okulary blokujące to światło. Ale najlepiej będie kiedy się po prostu wyłączysz. Poczytaj książkę, pobądź z bliskimi. To o wiele zdrowsze dla Twoich oczu i dla Twojego snu.

Po trzecie — ustal sobie wieczorną rutynę.
Jak niemowlę, które zasypia zawsze po kąpieli i masażu oliwką, ty również ustal sobie, o której godzinie jesz kolację, co po kolei robisz przed snem i trzymaj się tej rutyny. Zobaczysz, że po kilku dniach zacznie działać i będziesz coraz łatwiej zasypiać.

Po czwarte — zamiast porannej kawy zrób, chociaż pięć minut ćwiczeń.
To rozbudza o wiele szybciej i na dłużej niż kawa. Po ćwiczeniach jak najbardziej możesz ją sobie zaparzyć. Ale rano zacznij od ćwiczeń. To naprawdę pomaga.

Dzięki tym prostym czynnościom spokojnie zmienisz się z „sowy” w „skowronka”.

Po co Ci w ogóle ta cała operacja i po co masz wstawać wcześniej?
Jeżeli zależy Ci na rozwoju (a skoro tu jesteś, to zakładam, że tak), dobrze b edzie jeśli zaczniesz funkcjonować w zgodzie z cyklem naturalnym. W końcu wszyscy z natury się wywodzimy i do niej wracamy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Magdalena Rolnik